Libra79 Libra79
502
BLOG

Skazani na PO

Libra79 Libra79 Polityka Obserwuj notkę 3

Zbliżają się wybory samorządowe, więc politycy tradycyjnie już urządzają nam współczesne wersje wsi potiomkinowskich. Rozkopane drogi i nieskoordynowane prace straszą mieszkańców większych miast, a dotychczasowi prezydenci cieszą się, że efekty ich rządów z pewnością będą pamiętane aż do samych wyborów.

Równie skuteczny sposób na przekonanie do siebie potencjalnych wyborców znalazło Prawo i Sprawiedliwość, a konkretniej jej prezes. Nie tak dawno można było usłyszeć szumne zapowiedzi o prowadzeniu wzmożonej kampanii zarówno w wyborach samorządowych, jak i tych parlamentarnych. Niestety zapowiedzi zostały tylko zapowiedziami i zamiast wszelkiego rodzaju akcji promocyjnych otrzymujemy obrażonego Jarosława Kaczyńskiego, który zamiast walczyć o głosy niezdecydowanych woli umacniać tzw. betonowy elektorat. A w przekonaniu do siebie pomógłby nawet zwykły uśmiech. Co z tego, że media od razu zaczną zastanawiać się nad kolejną fałszywą przemianą. Na rozleniwiony intelektualnie naród polski lepiej zadziała obraz niż kolejna debata dziennikarzy. Typowy Kowalski porównując w pamięci obraz ponurego Kaczyńskiego z Tuskiem, który nie unika sytuacji ocieplających jego wizerunek, lepiej będzie odbierał Tuska, a tym samym resztę PO.

Ostatnio Jarosław Kaczyński często wchodził w rolę autorytetu moralnego i nie unikał sytuacji, w których mógłby zaprezentować swoje przywiązanie do chrześcijańskich wartości a także zwrócić uwagę na niewłaściwe zachowanie polityków PO, a zwłaszcza Bronisława Komorowskiego. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że w parze ze strofowaniem Komorowskiego idzie obłuda Kaczyńskiego. Bo jak inaczej można nazwać zachowanie człowieka, który często manifestuje swoją wiarę, a zapomina o jednym z jej filarów – przebaczeniu bliźniego. Tym samym sprawdziło się stare porzekadło – nie ważne jaka partia, oni wszyscy tacy sami. Odrzucenie zaproszenia prezydenta (nie Bronisława Komorowskiego, ale prezydenta – to jest naprawdę duża różnica) może i przyniosło umocnienie pozycji wśród prawicowego elektoratu, ale w pamięci przeciętnego wyborcy, który wciąż waha się na kogo oddać głos znowu zostają obrazy. Tym razem przedstawiają one prezydenta, który wyciąga rękę i Kaczyńskiego, który tą rękę odrzuca. Odpowiednim wydaje się cytat z poprzedniego wpisu: „W polityce, tak samo jak w dyplomacji, nie powinno być miejsca dla osobistych animozji.”

W zachowaniu Jarosława Kaczyńskiego niepokoi mnie jeszcze jedno – jego zamiłowanie do przeszłości kosztem teraźniejszości. W szczytowym okresie rządów Prawa i Sprawiedliwości bieżące sprawy państwa zostały odsunięte na bok, a na pierwszy plan przesunięto polowanie na współpracowników służb bezpieczeństwa PRL. Wtedy byłem to jeszcze w stanie zrozumieć. Nie było w Polsce porządnej dekomunizacji, więc lepiej żeby ktoś to w końcu zrobił, chociaż i tak ujawnianie współpracowników SB było dalekie od ideału. Dzisiaj znów obserwujemy sytuację, w której przeszłość przesłania teraźniejszość. Pojawiły się pogłoski o możliwej kolejnej podwyżce VAT-u. Nie słyszałem żadnych ważnych komentarzy na ten temat. W sumie po co komentować rosnące podatki, trzeba przecież wyciągać przeróżne wypowiedzi Komorowskiego lub jego współpracowników/partyjnych kolegów.

Przy takim zachowaniu i dość niemrawo prowadzonej kampanii wizerunkowej w szarych barwach widzę przyszłoroczne wybory parlamentarne. Jeśli nic się nie zmieni to PO dostanie kolejne cztery lata na rujnowanie naszego kraju.

Pozdrawiam

Libra79 

Libra79
O mnie Libra79

Miłośnik szeroko pojmowanej fantastyki, maruda i samozwańczy politolog.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka